wtorek, 8 lipca 2014

9

                                                    Rozdział Dziesiąty


To już dzisiaj, będę musiała spędzić upojny tydzień z moimi rodzicami . Super . Leżąc bezczynie w łóżku, przypominałam Sobie wczorajsze spotkanie z Zaynem . Było wspaniale, a może jednak nie ?
Wstałam wyszłam na podwórko, wypuściłam psa a następnie odpaliłam papierosa .
Kiedy Maks się już załatwił, podreptałam do kuchni jemu nasypałam karmy, a sama zaczęłam smażyć naleśniki . Gdy się już się  upiekły, zabrałam dwa i w spokoju i ciszy zjadłam . Nawet dobre mi wyszły, resztę zostawiłam moim rodzicom i Wice . Wchodząc do pokoju sprawdziłam zawartość mojej walizki, chyba wszystko mam, pomyślałam. Zrobiłam sobie makijaż oraz włosy klik ! <3 otworzyłam szafę i wyciągnęłam zwykłą szarą bokserkę i do tego spodenki  .
-Mamo idę do sklepu. - wydarłam się.
-Wracaj szybko, bo za chwile jedziemy. - odkrzyknęła.
Tak na prawdę nie idę do żadnego cholernego sklepu, tylko do niego . Do Zayna .


-Cześć. - odpowiedziałam lekko zawstydzona, widząc Harrego w samych bokserkach.
-No cześć.-puścił mi oczko.
-Ja do Zayna.
-Jest u Siebie. - uśmiechnął się 
Kierowałam się schodami ku górze i weszłam do pokoju Zayna, jeszcze spał . Delikatnie weszłam na łóżko i usiadłam okrakiem na chłopaku.
-Heeej.
-No heej. -odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie.
-Przyszłam się pożegnać.
-Cooo. - wstał przerażony.
-Tylko na tydzień spokojnie. - złapałam go za rękę .
-A muuusisz. - zapytał .
Pokiwałam głową twierdząco i wbiłam się w jego usta. 
-Mam do Ciebie pytanie - powiedziałam . 
-Wal śmiało 
-Zajął byś się moim psem 
-No niech Ci będzie ale chce coś za to - powiedział ściągając ze mnie koszulkę .

Weszłam do domu wszystkie walizki stały już obok drzwi . Wraz z rodzicami postanowiliśmy jechać nad polskie morze do Sarbinowa . Bardzo spokojne miasteczko, nie pierwszy raz tam jedziemy. 
-Taksówka za chwile będzie- odparł mój tata .
Akurat zdążyłam zanieść Maksa Zaynowi i taksówka już była .

Na lotnisku mają czekać znajomi rodziców których ja bardzo lubiłam Alek i Ania . Są troszkę młodsi od moich rodziców, zawsze idzie się z nimi dobrze wybawić . Mam nadzieje że te wakacje, zaliczę do udanych, obyyy ! 

Wyszliśmy z lotniska po męczącej podróży . I staliśmy czekając na Anie i Alka . 

- Może zadzwonię do Ani - zapytała moja mama .
- Dzwoń - odparliśmy razem z tata . 
Mama chwilkę rozmawiała z Anią . Ja w tym czasie rozmawiałam z tata, a Wika marudziła że ją nogi bolą .
-Za chwilkę będę - powiedziała 
Po krótkiej chwili ujrzeliśmy Alka i Ania . Przywitaliśmy się, następnie Alek włożył walizki do bagażnika ( z czym był mały kłopot, ale jakoś się udało . )
Mieliśmy jakieś 6 godzin drogi, więc postanowiłam się zdrzemnąć .

-Jesteśmy - usłyszałam okrzyk Alka . 
-Pięknie tu - zaczęły się zachwycać moja mama z Ania . 
Wysiadłam z auta, lekko nieprzytomna . 
-Ooo obudziła się księżniczka - zaśmiał się Alek . 
-Skończ łysy - zaśmiałam się . 
-Blanka możesz mieć pokój sama - zapytała moja mama .
-Taaak o ile dostane waszego laptopa bo swojego nie zabrałam .
-Dobra - uśmiechnęła się  
 Poszliśmy do recepcji, wzięłam swój kluczyk i wraz moją walizką udałam się do góry . Otworzyłam drzwi postawiłam walizkę i rzuciłam się zmęczona na łóżko . 




piątek, 4 lipca 2014

9

                                                       Rozdział Dziewiąty 


Mijałam ulice, za ulicą. Byłam już na swojej, zobaczyłam mój dom zaraz wzrok przeniósł się na dom naprzeciwko . Nie było go tam, nie napisał do mnie żadnego sms nie zadzwonił NIC, może uznał że nie będzie marnował się przy takiej osobie jaką jestem ja . Ha, pewnie tak .
Weszłam do domu i tu się wszystko zaczęło .
-O już jesteś, coś ty ze sobą zrobiła ?. - zapytał zdenerwowany ojciec.
-A to już chyba moja sprawa tato. - uśmiechnęłam  się do niego chamsko.
I w tym momencie weszła moja mamusia .
-Jak ty wyglądasz, pytałaś się mnie o zgodę. -krzyczała
Dawno już się z nimi nie kłóciłam, zapomniałam jak to jest .
-przepraszam. - spuściłam głowę na dół i ruszyłam ku mojemu pokojowi .
-a gdzie ty idziesz ?. -od razu usłyszałam głos mojego ojca.
-jeszcze nie skończyliśmy rozmawiać.- dodał
-Wraz z tata uzgodniliśmy że jedziemy na wakacje, żeby poprawić nasze relacje. -powiedziała mama .
-I po to aby odizolować Cię od tego chłopaka on nie jest dla Ciebie to gwiazda.- powiedział już nieco uspokojony .
-Złamie Ci tylko serce, albo wprowadzi w dawne nałogi, nie chcemy tego dla Ciebie z mama.
-Idę się spakować.

Może i mają rację on nie jest dla mnie, to jest gwiazda . Ja jestem zwykłą prostą dziewczyną. Nie rozmyślałam nad tym dłużej. Zaczęłam się pakować troszkę mi to zajęło, w sumie nie oszukujmy się troszkę dużo . Zeszłam na dół, siedzieli tam moi rodzice i oglądali jakiś program a moja siostra ( Wiki ) bawiła się lalkami na dywanie, usiadłam obok mojej mamy i przytuliłam się do niej a ona odwzajemniła. Zaczęliśmy rozmawiać o wakacjach i ogólnie o wszystkim. Udałam się w kierunku mojego placu zawołałam  pieska i zaczęłam się z nim bawić dopóki nie dostałam sms . Był od osoby której bym się w tej chwili najmniej spodziewała czyli od Zayna . " Hej, możemy się spotkać i porozmawiać ? " .
Nie wiedziałam co mam zrobić, lecz odpisałam " Tak, gdzie i za ile ? " od razu dostałam odpowiedź " przyjdź do mnie o której chcesz, jestem sam w domu " .

Pobiegłam do swojego pokoju zabrałam rzeczy, w które chcę się ubrać i szybkim krokiem udałam się do łazienki, nałożyłam fluid następnie zrobiłam cieniutkie kreski i do tego przejechałam rzęsy tuszem . Stojąc przed lustrem myślałam, co on może we mnie widzieć, pewnie chce mnie zaliczyć i zostawić . Nie mogę Sobą dać manipulować . Zrobiłam na szybko koczka i usta przejechałam delikatnie różową szminką . Wyszłam pośpiesznie z domu, aby rodzice nie zauważyli że poszłam do Zayna .

Podeszłam do drzwi i nacisnęłam dzwonek .
-Cześć wchodź. - przytulił mnie.
Szłam za chłopakiem który prowadził mnie podejrzę do swojego pokoju .
-Chcesz coś do picia ? . - zapytał po wejściu do jego pokoju.
-Nie, dziękuje.
-Więc, powiesz mi co się wczoraj stało. - zaczął kładąc się na łóżku obok mnie.
-Pokłóciłam się z rodzicami, to nic poważnego. - uśmiechnęłam się.
-Po twojej minie wyglądało to inaczej.
-Zwykła kłótnia z rodzicami.
-Ty palisz. - zapytał zaciekawiony.
-Tak już od dawna.
-A tak ogólnie bardzo ładnie wyglądasz. - uśmiechnął się do mnie.
-Dziękuje. - zaśmiałam się.
Leżeliśmy na łózko rozmawiając dopóki usłyszałam dzwięk telefonu, a na ekranie ukazał się napis " Tata " .
** Rozmowa telefoniczna **
-Czemu Cię nie ma w domu.
-Wyszłam na miasto, będę za niedługo .
-Mam nadzieje że nie...
-Nie tato, nie . - przerwałam tacie z powodu że Zayn był bardzo blisko mnie i mógłby usłyszeć .
**Koniec rozmowy telefonicznej **
-Ładnie to tak kłamać tatę. - zapytał zbliżając się ku mnie.
-Czym mniej wie tym lepiej śpi .- odpowiedziałam i położyłam się .
Zayn położył się koło mnie i wpatrywał się w moje oczy, nie było mi to na rękę więc obróciłam się do niego tyłem . Zayn chwycił mnie za biodra i zwinnym ruchem usadowił mnie na swoim kroku .
Chciałam się wydostać, lecz jak to chłopak miał więcej siły ode mnie.
-Puść mnie. - zaśmiałam się.
-A co za to będę miał.- powiedział zbliżając się do mnie twarzą .
Mało myśląc sama zbliżałam się do niego, nasze nosy się już stykały . W końcu Zayn nie wytrzymał i wbił się w moje usta . Całując się Zayna ręce błądziły po moim ciele. Obrócił nas tak że teraz to on bym na górze,
jego pocałunki schodziły niżej, całował mnie po szyi, poczułam jego zimne ręce pod moją koszulką, zaczął masować mi piersi, zaczęłam cichutko jęczeć, Zayn się zaśmiał i zwinnym ruchem ściągnął moją bluzkę która wylądowała na podłodze.
-Zayn, ja muszę iść. - powiedziałam lekko zachrypniętym głosem.
-Jeszcze chwilkę. - powiedział odpinając mój stanik.
Ssał i delikatnie gryzł moje sutki, moja ręka powędrowała na jego kroczę. 
-Zayn ja muszę iść. - powiedziałam stanowczo.
Wstałam oraz ubrałam się , razem z chłopakiem skierowałam się do wyjścia już przy drzwiach, chłopak przygniótł mnie do drzwi i zaczął namiętnie całować, po chwili wyrwałam się chłopakowi i poszłam do domu. 

Szybkim krokiem weszłam do swojego domu i i udałam się do mojego pokoju, miałam już totalny mętlik w głowie, nie wiem już co mam robić . Ale z nim czuję się tak jakoś inaczej ... 

Udałam się do łazienki, gdy już wzięłam kąpiel i ubrałam się w pidżamę, postanowiłam iść zapalić. 
Następnie otrzymałam sms od Zayna. Chwile z nim popisałam i udałam się spać wraz z moim pieskiem :)







środa, 2 lipca 2014

8

                             Rozdział Ósmy

-A co tu się dzieje.- zapytał Louis z wielkim uśmiechem na twarzy.
-A nic, to jest Blanka, Blanka to jest Lou - odpowiedział Zayn.
-Cześć.- przywitałam się.
-Witaj, niewiasto. -przywitał się ze mną Lou, po czym wybuchnął śmiechem.
Gdy Louis odszedł, Zayn złapał mnie za obie ręce i powiedział, że był to wspaniały dzień. Ucieszyłam się gdy usłyszałam te słowa . Pożegnałam się z Zaynem i udałam się do domu .

Wchodząc do domu powitał mnie mój tata.
-Możesz mi powiedzieć co to jest za chłopak. - zapytał zdenerwowany.
-Kolega.
-Nie pozwalam Ci się z nim spotykać
-Chyba sobie ze mnie żartujesz w tym momencie. - wybuchnęłam złością.
Pobiegłam do mojego pokoju. Szybkim ruchem wyciągnęłam paczkę papierosów, i podreptałam na balkon.
Siadając odpalając papierosa, zobaczyłam na wprost Zayna w oknie patrząccego w moją stronę.
Odwróciłam wzrok, po chwili przyszedł mi sms "Co się stało ? Ty palisz ? " przeczytałam i schowałam komórkę do kieszeni i poszłam z balkonu . Rzuciłam się na łóżko przytulając się do mojego psa .
Po chwili złość mi trochę opadła i postanowiłam się tym nie przejmować, było już trochę późno ale postanowiłam ogarnąć w pokoju. Gdy sprzątałam niespodziewanie wparował nikt inny jak mój kochany tatulek .
-Ty jeszcze nie śpisz. - zapytał wściekły .
-Co musiałaś sobie jeszcze popisać z swoim nowym chłoptasiem. - dodał po chwili.
-Wyjdź do jasnej cholery z mojego pokoju. - krzyknęłam .
-Jednak się nie zmieniłaś. - zaśmiał się i wyszedł .
Te ostatnie słowa zabolały, i to strasznie . Nie wiedziałam że jeszcze je usłyszę.Rozmazana udałam się do łazienki patrząc w lustro, chodziły mi różne stwierdzenia "jesteś do niczego" "nie jesteś nikomu potrzebna"
"nikogo nie obchodzisz" "jesteś nikim". Biorąc prysznic, chciałam zmyć z siebie poczucie winny ? .
Może tata ma rację ? nie zmieniłam się . Weszłam do pokoju, zgasiłam światło i weszłam pod kołdrę przytulając psa, który jedynie umiał kochać bezgranicznie. 


Obudził mnie telefon była godzina 09:23, spojrzałam na wiadomość była z Orange, o jak słodko.
Wstałam nie wiedziałam co mam ze Sobą zrobić, dalej rozmyślałam nad wszystkim . Tak ogólnie nad moim życiem. Znowu lustro, znowu ta sama twarz, monotonia . Pomyślałam przed chwilą na zmianę jakąś taką większą . Muszę jakoś się odreagować od wczorajszych wydarzeń . Ubrałam się klik, schowałam potrzebne rzeczy do torebki i wyszłam. Szłam w kierunku miasta, mijałam setki spieszących się przechodniów . Wstąpiłam pierw do jakiegoś baru, kupiłam dużego hamburgera i delektowałam się jego smakiem . Wreszcie weszłam do centrum handlowego, chodziłam po nim chyba z trzy godzinny. Opakowana torbami zabrałam się za szukaniem jakiegoś salonu. Aż znalazłam.
-Dzień dobry. - przywitałam się .
-Witaj, co Cię do nas sprowadza .- zapytała uprzejmie.
-Chciałabym zmienić mój wygląd.
-Siadał. - powiedziała.
Po upojnych 2 godzinach wreszcie panie powiedziały że skończyły siedziałam przed zasłoniętym lustrze zapytały się mnie czy chce się zobaczyć odparłam z uśmiechem że tak ! Klik <3
Wyglądałam, tak mogłam to powiedzieć ładnie bardzo mi się podobała, porozmawiałam chwile jeszcze i wyszłam z uśmiechem na twarzy i udałam się do domu, gdzie czekała mnie nie miła niespodziankaa...