środa, 2 lipca 2014

8

                             Rozdział Ósmy

-A co tu się dzieje.- zapytał Louis z wielkim uśmiechem na twarzy.
-A nic, to jest Blanka, Blanka to jest Lou - odpowiedział Zayn.
-Cześć.- przywitałam się.
-Witaj, niewiasto. -przywitał się ze mną Lou, po czym wybuchnął śmiechem.
Gdy Louis odszedł, Zayn złapał mnie za obie ręce i powiedział, że był to wspaniały dzień. Ucieszyłam się gdy usłyszałam te słowa . Pożegnałam się z Zaynem i udałam się do domu .

Wchodząc do domu powitał mnie mój tata.
-Możesz mi powiedzieć co to jest za chłopak. - zapytał zdenerwowany.
-Kolega.
-Nie pozwalam Ci się z nim spotykać
-Chyba sobie ze mnie żartujesz w tym momencie. - wybuchnęłam złością.
Pobiegłam do mojego pokoju. Szybkim ruchem wyciągnęłam paczkę papierosów, i podreptałam na balkon.
Siadając odpalając papierosa, zobaczyłam na wprost Zayna w oknie patrząccego w moją stronę.
Odwróciłam wzrok, po chwili przyszedł mi sms "Co się stało ? Ty palisz ? " przeczytałam i schowałam komórkę do kieszeni i poszłam z balkonu . Rzuciłam się na łóżko przytulając się do mojego psa .
Po chwili złość mi trochę opadła i postanowiłam się tym nie przejmować, było już trochę późno ale postanowiłam ogarnąć w pokoju. Gdy sprzątałam niespodziewanie wparował nikt inny jak mój kochany tatulek .
-Ty jeszcze nie śpisz. - zapytał wściekły .
-Co musiałaś sobie jeszcze popisać z swoim nowym chłoptasiem. - dodał po chwili.
-Wyjdź do jasnej cholery z mojego pokoju. - krzyknęłam .
-Jednak się nie zmieniłaś. - zaśmiał się i wyszedł .
Te ostatnie słowa zabolały, i to strasznie . Nie wiedziałam że jeszcze je usłyszę.Rozmazana udałam się do łazienki patrząc w lustro, chodziły mi różne stwierdzenia "jesteś do niczego" "nie jesteś nikomu potrzebna"
"nikogo nie obchodzisz" "jesteś nikim". Biorąc prysznic, chciałam zmyć z siebie poczucie winny ? .
Może tata ma rację ? nie zmieniłam się . Weszłam do pokoju, zgasiłam światło i weszłam pod kołdrę przytulając psa, który jedynie umiał kochać bezgranicznie. 


Obudził mnie telefon była godzina 09:23, spojrzałam na wiadomość była z Orange, o jak słodko.
Wstałam nie wiedziałam co mam ze Sobą zrobić, dalej rozmyślałam nad wszystkim . Tak ogólnie nad moim życiem. Znowu lustro, znowu ta sama twarz, monotonia . Pomyślałam przed chwilą na zmianę jakąś taką większą . Muszę jakoś się odreagować od wczorajszych wydarzeń . Ubrałam się klik, schowałam potrzebne rzeczy do torebki i wyszłam. Szłam w kierunku miasta, mijałam setki spieszących się przechodniów . Wstąpiłam pierw do jakiegoś baru, kupiłam dużego hamburgera i delektowałam się jego smakiem . Wreszcie weszłam do centrum handlowego, chodziłam po nim chyba z trzy godzinny. Opakowana torbami zabrałam się za szukaniem jakiegoś salonu. Aż znalazłam.
-Dzień dobry. - przywitałam się .
-Witaj, co Cię do nas sprowadza .- zapytała uprzejmie.
-Chciałabym zmienić mój wygląd.
-Siadał. - powiedziała.
Po upojnych 2 godzinach wreszcie panie powiedziały że skończyły siedziałam przed zasłoniętym lustrze zapytały się mnie czy chce się zobaczyć odparłam z uśmiechem że tak ! Klik <3
Wyglądałam, tak mogłam to powiedzieć ładnie bardzo mi się podobała, porozmawiałam chwile jeszcze i wyszłam z uśmiechem na twarzy i udałam się do domu, gdzie czekała mnie nie miła niespodziankaa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz